12 kwietnia 2014

Refleksje nad inspiracją.

Po raz pierwszy na moim blogu poruszam temat inspiracji, które w swojej twórczości czerpiemy z innych twórców.
Szperając w marcu w popularnym portalu sprzedażowym znalazłam takie oto zdjęcie kompletu biżuterii sutasz.




Przyglądając się zdjęciu miałam wrażenie, że ten komplet nie jest mi obcy. Szybko zatem poszukałam w swoim archiwum swój komplet wykonany w grudniu 2012 roku (publikacja na fb 12.2012r.) i do teraz mam nieodparte wrażenie, że autorka powyższej pracy inspirowała się moją pracą. Poniżej zamieszczam mój komplet.




Moje refleksje wobec tej sytuacji zatrzymały się na kwestii patrzenia na biżuterię przez Klienta. Cały czas mam poczucie, że moje Klientki nigdy nie kupiłyby takiej pracy jak przedstawiłam wcześniej. Wydaje mi się, że dzisiaj Klient bardziej świadomie robi zakupy. Często czytam artykuły i posty , że w Polsce nie docenia się rękodzieła, że ludzie chcą najlepiej za darmo, bo nie wiedzą ile to pracy, że jakieś prace są za drogie, a inne za tanie... itd. A mnie się wydaje, że każdy Klient rozum swój ma i świadomie stara się kupować. Oczywiście nie jest w stanie w stu procentach nie dać się czasem nabrać na bubel, ale wierzę, że każdy patrząc na zdjęcie (chodzi mi o sprzedaż internetową) kupuje towar ze zdjęcia. Dlatego myślę, że Klientka, która zdecyduje się kupić komplet z pierwszego zdjęcia nie będzie moją Klientką (przynajmniej w najbliższym czasie). I to nawet nie chodzi o pieniądze, ale bardziej o poczucie estetyki, którym się kieruje przy zakupach biżuterii. Dlatego mimo tego, iż komplety wydają się bardzo podobne (przynajmniej mnie), to ja widzę między nimi baaaaaaaaardzo wielką różnicę (w klienteli).

Jeśli masz inne zdanie zapraszam do dyskusji.

4 komentarze:

  1. Rozumiem co masz na myśli i podzielam Twoją opinię.
    Sama staram się, by moje prace były dopieszczone pod każdym względem. Nigdy nie oddałabym pracy do sprzedaży, gdybym nie była jej w 100% pewna. Ale są gusta i guściki. Jedni mają wyszukany smak i wolą kupić porządną rzecz za większą sumę, bo doskonale znają jej wartość; inni skierują się do sklepu z bibelotami "made in china" i kupią sobie parę tanich świecidełek. I też mają do tego prawo. Pytanie do jakiej grupy osób kierowana jest biżuteria, którą tworzymy...

    Co do tych obu kompletów - różnicę widać gołym okiem.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Różnica jest niebo a ziemia. Twój komplet jest idealnie wykonany z dbałością o każdy szczegół czego nie można powiedzieć o nieudanej kopii bo inspiracją dla mnie napewno nie jest . Inspiracja to pożyczenie zestawu kolorów lub kilku elementów z pracy. Napewno tymi klienci nie dadzą się nabrać

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację - różnica jest kolosalna, dla Nas - sutaszystek - widoczna na pierwszy rzut oka. I to nie była inspiracja, ale plagiat. Inspiracja byłaby wtedy, gdyby nie była całkowita - np. wyłącznie kolorystyczna (to dość popularne zestawienia, a koła przecież od nowa nie wymyślimy - wiadomo, że na pewno i przed Tobą ktoś już takiego użył...), albo formy, wzoru, ale w innych kolorach czy kształtach kamieni. Tu widać, że autorka chciała jak najwierniej skopiować Twoją pracę, ale brakło jej umiejętności technicznych, warsztatowych.
    Każda z nas na początku swej "kariery" podglądała i kopiowała prace innych, żeby wyuczyć się podstaw i odkryć swój styl. To wybaczalne, o ile nie przejdzie w nawyk plagiatowania czyichś pomysłów, zamiast realizowania własnych. Ale można też na tą "inspirację" spojrzeć inaczej - jako na spory komplement dla Twoich prac ;-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podzielam zdania "przedpisaczek". Różnicę widać gołym okiem - Twoja praca jest subtelna, a ta skopiowana jakaś taka "toporna". Zupełnie nie rozumiem osób, które dopuszczają się plagiatu.Przecież sutasz daje nieograniczone możliwości(pod warunkiem, że się ma wyobraźnię - wyobraźni tej osobie na pewno brakuje).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń