16 czerwca 2014

Trzy wisiorki.

Ostatnio coś mnie tknęło i postanowiłam zrobić własne kaboszony. I tak trzy dni spędziłam na ich wykonywaniu. Siedziałam, malowałam, oglądałam, głaskałam :) I wyszło tak.


Teraz w zależności od nastroju i spontanicznego pomysłu, podchodzę do tej magicznej chusteczki i zabieram kamyk, jaki najbardziej odpowiada mojej chwili.


Poniżej pokażę Wam pierwsze trzy, które już wykorzystałam do sutaszu :)




4 komentarze:

  1. Przepiękne! Wspaniałe połączenia kolorów. Trzeci wisior jest niesamowity!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne te kaboszony! A wisiorki ...jeszcze piękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja. Chciałabym posiadać coś takiego.

    OdpowiedzUsuń